OBK logo Ogólnopolska Baza Kolejowa

Linia Miejska Górka – Kościan (366)

Odcinek:

Ostatnia zmiana: 2025-07-01 (historia)

[Pokaż/ukryj więcej elementów]
Punkt (województwo) km km taryfowy
[Pokaż/ukryj poza zasięgiem]
0,000 0
 
   
  Roszkówko   (P)
4,000
 
   
  Gostkowo   (P)
8,000
 
   
  Niepart   (P)
8,737
 
   
  Ciołkowo   (P)
12,700
 
   
  Krobia   (P)
14,857
 
   
  Krobia Miasto   (P)
17,065
 
   
  Wymysłowo   (P)
20,986
 
   
  Domachowo   (P)
24,563
 
   
  Ziółkowo   (P)
26,156
 
   
  Bodzewko   (P)
27,000
 
   
  Bodzewo   (P)
28,184
 
   
  Taniecznica   (P)
29,000
 
   
  Grabonóg   (P)
32,329
 
   
  Gostyń   (P)
34,628
 
   
  Pożegowo   (P)
 
   
  Dusina   (P)
38,581
 
   
 
   
  Kunowo   (P)
42,334
 
   
  Bielewo   (P)
46,728
 
   
  Bieżyń   (P)
49,859
 
    52,879
 
   
  Jerka   (P)
56,651
 
   
  Łuszkowo   (P)
 
   
  Rogaczewo   (P)
61,950
 
   
  Choryń   (P)
64,837
 
   
  Racot Cegielnia   (P)
 
   
  Racot   (P)
69,528
 
   
  Kurzagóra   (P)
73,657
 
   
  Kościan   (P)
75,562
 
Obraz
Stan linii « Pokaż/ukryj

Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas.
Uzupełnij dane  | Napisz email do redakcji | Jak dodać nowe zdjęcia?

Komentarze:

Sekcja komentarzy służy wymianie informacji, poglądów, oraz innych informacji pomiędzy użytkownikami Bazy. Prezentowane tutaj wypowiedzi należą bezpośrednio do ich autorów i nie stanowią treści informacyjnej tej strony.

[pokaż/ukryj starsze ⇅]

  • #19 Seba (2025-07-21 01:00:01)
    Drogi Seba-astianie - absolutnie nie masz racji. Po pierwsze, na Dolnym Śląsku nie każda linia jest już odbudowana, jednak chcą je wszystkie przywrócić z biegiem czasu. Nie na wszystko jest kasa od razu. Jednak chcą, nie tak jak tu. Po drugie, owszem, nie ma w Lesznie lokomotywowni, ale czy dziś są potrzebne lokomotywy do linii lokalnych, no chyba nie. Są szynobusy lub elektryczne ezt. Po trzecie, oczywiście że ta linia ma potencjał do ruchu kolejowego nie gorszy, niż np. odcinek Śrem - Czempiń lub Gostyń - Leszno; tu też można skomunikować pociągi z Poznaniem w Kościanie. Z Lesznem w Gostyniu lub wybrać wariant, że wyjeżdża pociąg z Leszna, przez Gostyń, Jerkę, Kościan do Poznania. Wszystko można, tylko trochę pomysłu i dobrej woli, by mieszkańcy od Racotu, przez Choryń, Rogaczewo, Jerkę, czy Krzywiń, Bieżyń, Bielewo, Kunowo mieli też dojazdy do szkół koleją. Przecież przy odbudowie tej linii można zrobić, by z Jerki odbiła i przebiegała przez Krzywiń, potem wracała do Lubinia i dalej przez Bieżyń starym śladem biegła. To są miejscowości oraz okolice, które z tego by korzystały, także rejon turystyczny blisko Cichowa, gdzie z pociągu z Bieżynia można 3km podjechać rowerem. I nie wydaje mi się, by za 10 lub 15 lat, jak napisałeś, te linie by padły na Dolnym Śląsku i znów rosły krzaki. Na wielu tych liniach jest duża frekwencja, ludzie chętnie korzystają z kolei, gdy jest dobry rozkład i czas przejazdu atrakcyjny, nie tak jak to było z Kościana do Gostynia i przez to tylko ta linia padła, jak wiele innych w latach 90.
  • #20 Seba (2025-07-21 01:06:53)
    Dodam jeszcze że nawet linie z Góry Śląskiej do Bojanowa chcą odbudować. To taka linia, jak to nazwałeś, w polu, znikąd donikąd, a jednak można i taką przywrócić do ruchu. Nawet już tam wprowadzono połączenie kolejowe wykonywane autobusami KD. Poczytaj sam dobrze i najpierw się dowiedz porządnie, bo Twoja wiedza jest nie na te czasy; coś dzwoni ale bardzo daleko i poziom wiedzy jest tragiczny.
  • #21 Julia (2025-07-21 04:11:33)
    Oczywiście, że pociągi są potrzebne te lokalne także. Tam gdzie są pociągi, zawsze jest rozwój lepszy. Dojazdy do szkół, starsi, co nie mogą już jeździć samochodem do lekarza, na wyjazdy, zakupy. I przede wszystkim tam, gdzie jest pociąg, to też jest dojazd w weekendy i święta, a to bardzo ważne. Dziś wiele linii kolejowych się otwiera na nowo i jest to sukces. Wystarczy dać ludziom pociągi w dobrych godzinach i by było ich więcej; minimum 4 - 5 par w każdą stronę . Nawet w małych miasteczkach dziś takie linie odnoszą sukces.
  • #22 (odp. na #18) wasiukibic (2025-07-21 13:38:10)
    "wg mnie, za 10 czy 15 lat, te odbudowane linie na Dolnym Śląsku znowu będą zarastać trawą i krzakami." - no, taka Trzebnica po 15 latach już zarosła drzewami, a UMWD zastanawia się nad rozbiórką toru i położenie w jego miejsce ścieżki rowerowej. Co do reszty się nie odniosę; każdy ma prawo do swojego zdania, byleby nie byłoby odklejone od rzeczywistości.
  • #23 Błażej Kopka (2025-07-21 13:56:03)
    Aktualnie zrewitalizowanym odcinkom DSDiK raczej nie grozi ponowne zamknięcie, bo województwo rewitalizuje póki co tylko to, co do czego jest pewność, że będzie opłacalne, a nie wszystko jak leci. Inna sprawa, że rewitalizacja linii dla 4-5 par pociągów to z założenia pomyłka i raczej takiego połączenia na sieci DSDiK dzisiaj nie ma. Na takich połączeniach to już prędzej by się opłacało autobusy uruchomić, niż inwestować w kolej.
    Co do wypowiedzi: "no, taka Trzebnica po 15 latach już zarosła drzewami, a UMWD zastanawia się nad rozbiórką toru..." - to jest w tym przewrotna prawda niestety. Sposób rewitalizacji linii przez DSDiK, czyli słynne "bieda-remonty" sprawiają, że trwałość linii raczej sporo większa niż wspomniane 15 lat nie jest. I właśnie wspomniana linia jest tego przykładem, gdyż spory odcinek tej linii będzie kładziony od nowa, gdyż stary do niczego się już nie nadaje, co wyraźnie określono w aktualnie ogłoszonym przetargu na remont. Biorąc pod uwagę technologię toru klasycznego, zapewne kolejne prace torowe będą miały miejsce przy elektryfikacji linii, a więc zapewne w perspektywie kolejnych kilku lat.
  • #24 Seba-astian (2025-07-21 15:32:19)
    A wg mnie poprzednicy naginają fakty, albo nie chcą popatrzeć na mapę na OBK i realnie ocenić sytuację, także podług tego co przejęły Koleje Dolnośląskie (kiedy), a co zrobiły dotychczas (zaraz 10-15 lat będzie jak dalej odłogiem leży większość tego) i sprawdzić na spokojnie to, o czym napisałem.

    Wasiu - Trzebnica to właściwie kolej podmiejska wielkiej aglomeracji Wrocławia, tu będzie ruch, ciągnący do stolicy Górnego Śląska, więc przykład nie na miejscu, w stosunku do tego, o czym pisałem. Odbudowane linie podgórskie do uzdrowisk czy ośrodków turystycznych (Świeradów, Karpacz, na płd. od Szklarskiej), pożyjemy zobaczymy, na razie szału nie ma i nie będzie, jak opadnie pierwszy entuzjazm i zainteresowanie, zobaczymy co będzie za 10-15 lat, kiedy dotacje na to, czy owo się skończą i trzeba będzie własną kasę wykładać. Zauważ, że te turystyczne jakoś odbudowali (bo perspektywa kusząca), a 90% pozostałych przejętych linii, czy odcinków (ile to ich Koleje Dolnośląskie przejęły od PLK, właściwie za darmo dodam, dziwne, że PLK w innych województwach tak chętnie nie rozdawało nieczynnych linii) leżą odłogiem od lat, i tylko gadanie, gadanie i gadanie, że coś tam zrobią, a figa z makiem będzie, ważne, że są majątkiem kogoś innego i dostarczycielem wrażeń.

    Seba - chciałoby się napisać: co ty pieprz...! Pokaż (podaj link) choć jeden poważną analizę (poważną, a nie wyborczą kiełbasę, czy wróżenie z fusów), jakiś urzędników (UMWD, Kolei Dolnośląskich, PLK, PKP, czy tym podobnych) mówiący, że np. w Ciepłowodach ma być przywrócona kolej (i okolicy - sprawdź na mapie w OBK), czy z Ząbkowic do Srebrnej Góry, a może ze Strzelina na płn. do Wiązowa, albo na płd. do Przeworna, A może ktoś chce odbudować kolej z Malczyc do Jawora, z Lwówka Śl. do Gryfowa Śl., z Modły przez Trzebień do Bolesławca, z Bolesławca do Nowej Wsi Grodziskiej (a może w okolicy NWG też odbudują ?), albo z Lubina do Chocianowa, i dalej na płn.-zach. Lub z Oławy do Boreczek, Góry śląskiej do Krzelowa itd. (wszak kolej wszędzie tam funkcjonowała w PRL)? Zastanów się więc, co piszesz, że "chcą odbudować wszędzie", bo to z takim podejściem, to ja ci napiszę, ze w Wielkopolsce też chcą odbudować kolej wszędzie i nawet linki ci podam do wypowiedzi lokalnych samorządowców, czy miejscowej ludności (co akurat uważam za czystą kiełbasę wyborczą lub sentymentalne marzenia). A może wg ciebie odżyje linia z Marciszowa do Strzegomia lub Jawora, linie w okolicach Złotoryi albo z Karpacza do Kamiennej Góry (bo mówić, że tak będzie, każdy może). A z tym Bojanowem (do Góry Śląskiej) trafiłeś jak kulą w płot, bo Bojanowo to przecież woj. wielkopolskie na które narzekasz i bez władz Bojanowa, nic nie zrobią. Ponadto piszesz "chcą odbudować", po chwili dodając "a jednak można i taką przywrócić do ruchu". To właśnie to, o czym napisałem kilka zdań wcześniej. Nikt niczego nie odbuduje - zobaczysz, a ludziom wszystko można wmówić, aby zyskać ich głos, bo od "chcieć" do tego, że będą tam pociągi jeździć, jest tak daleka droga jak z Księżyca na Ziemię.

    Julia, to o czym piszesz było dobre 100 i 50 lat temu, odpowiedz tylko na jedno pytanie, czy wg ciebie ośrodki miejskie (a jest ich trochę) gdzie kolei nigdy nie dotarła lub utraciły ją w 1945, rozwijają się pod tym względem gorzej w dzisiejszych czasach? Wg mnie pisanie w czasie teraźniejszym "jest" mija się z prawdą. Po za tym, "dziś wiele linii kolejowych otwiera się na nowo" - a możesz podać, ile ich się otwarło w ciągu ostatnich powiedzmy 15 lat, z jednoczesnym podaniem, ile w tym samym czasie linii fizycznie rozebrano lub stały się nieprzejezdnymi? Oj zdziwisz się, jak to przeanalizujesz (to tak do ogródka tych co myślą, ze tylko się otwiera). Tego sukcesu w "małych miasteczkach" nie będę oceniał, bo nie wiem co masz na myśli pisząc o sukcesie - może to, że do nierentownych linii dokładamy się wszyscy? A ja wolałbym mieć szpital w moim miasteczku ponownie otwarty, niż linie kolejową którą jeżdżą trzy pociągi na dobę, wożąc sumarycznie nawet nie kilkunastu pasażerów. Sentyment i zainteresowania kolejnictwem nie powinny przesłaniać realiów życia i tego, co będzie w przyszłości (moim zdaniem lokalne linie, drugorzędowe, znikąd donikąd, umrą śmiercią naturalna, kwestia czasu) choć rozumiem też osoby, które walkę z wykluczeniem komunikacyjnym wiążą z przywracaniem kolei.
  • #25 Julia (2025-07-21 16:22:26)
    Trzebnica zarosła krzakami; dobre żarty. Linia z Trzebnicy do Wrocławia odniosła spory sukces, pociągów przybywa, nawet będzie elektryfikacja linii. Popatrzcie w rozkład jazdy, ile tam jest dziś pociągów A 4 lub 5 par pociągów to na początek, później zazwyczaj liczba rośnie na zrewitalizowanych liniach, bo ludzie chcą korzystać z kolei i wolą kolej od autobusów, bo jest wygodniej, z rowerem można jechać i wózki z dziećmi oraz inwalidzkie zabrać, a do autobusu już nikt z wózkiem nie wjedzie. Tak więc pociąg ma swoje plusy.
  • #26 Julia (2025-07-21 19:48:53)
    Nawet patrząc na rozkład jazdy KD z Rawicza, przez Bojanowo do Góry Śląskiej, gdzie od ok 2 lat już wprowadzili autobusy do czasu rewitalizacji linii kolejowej. Jest po 8 połączeń w każdą stronę. I proszę popatrzcie w rozkłady jazdy, zanim zaczniecie gadać, jak w latach 90tych, że nic się nie opłaca, za co i po co. Że tylko linie jak Poznań - Wrocław maja sens. Takie myślenie było w 90. latach i okazało się bardzo mylne, jak już to widzimy od wielu la . I przez takie głupie myślenie niepotrzebnie wtedy takie linie zamykano i dziś je trzeba odbudować, bo to był duży błąd.
  • #27 Błażej Kopka (2025-07-23 01:20:25)
    Kilka "ale" do tej świetlanej wizji rozwoju kolei na Dolnym Śląsku.
    1. Autobus za pociąg do Góry Śląskiej jeździ tragiczną z drogowego punktu widzenia trasą przez Bojanowo, zamiast prosto do Rawicza (tak, wiem - musi tak, bo tak biegła kiedyś linia - paranoja), co na pewno na tłumy w tych autobusach się nie przekłada, a co do rewitalizacji tej linii, to zniknęła już chyba z najbardziej odległych planów DSDiK.
    2. Co do kosztów ponoszonych obecnie na rewitalizację linii przejętych przez DSDiK - a gdyby były użytkowane, to ktoś się łudzi, że kosztów na ich bieżącego utrzymanie, a w końcu naprawę główną przez ostatnie ćwierćwiecze nie trzeba by w końcu ponieść?
    3. Przejazdy na wózkach inwalidzkich może i są jakimś argumentem, tylko fajnie by było, jakby ktoś podał statystyki ile osób z tego realnie korzysta i czy naprawdę jest to usprawiedliwieniem dla stawiania na kolej jako jedynej formy walki z wykluczeniem komunikacyjnym.
    4. Rowery? Akurat dolnośląskie popada tutaj w totalne skrajności - jeszcze 2 lata temu chcieli być liderem i stawiali na wagony rowerowe, dziś jako jedyni w kraju mówią rowerom stanowcze nie. Przypominam, że KD wprowadziło regulacje, wg której bilet jest przypisany do konkretnego pociągu, a i tak nie daje to gwarancji przewozu roweru. Tym samym, jeśli ktoś się nie dostanie na pokład pociągu, to oczywiście może poczekać na następny na danej linii, ale bilet na rower musi wykupić ponownie - nikt w kraju tak nie goli rowerzystów w pociągach regionalnych, także kolejny mit o sukcesach dolnośląskiego legł w gruzach.

    A żeby ukrócić spekulacje co, jak i ile, to nadmienię, że pod zarządem DSDiK (zarząd to nie zawsze własność) pozostaje 28 odcinków linii kolejowych o łącznej długości ok. 365km (do celów obliczeniowych odcinek z Jeleniej do Mysłakowic liczę jako osobny odcinek linii 308, bo ta jest jeszcze nieczynna, a z drugiej strony ten akurat odcinek jest elementem trasy do Karpacza, więc trzeba go wliczyć jakoś - DSDiK jeszcze tego na stronie nie ogarnęło, tak samo jak dokładnego rozdziału kilometrażu, dlatego mogę mieć błąd w obliczeniach rzędu +/- 1km). Czynnych na dzień dzisiejszy jest zatem niecałe 21% tych zasobów.
  • #28 Koro (2025-07-30 12:18:15)
    Rozbiórka torów. https://elka.pl/cont…

[Dodaj nowy komentarz]

Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy (moderację) bez podania przyczyny.

Linia kolejowa Miejska Górka – Kościan (366)

Do zapisu

Trwa zapis, proszę czekać...