Wydrukuj | Historia kolei w Sudetach | Strona główna
Václav Haas
STO LAT TRASY TANVALD - KOŘENOV - HARRACHOV
tłum. z czeskiego Wojciech
Michalski
Tekst ukazał się w publikacji z okazji
100-lecia trasy Tanvald - Harrachov.
Trasa Tanvald - Kořenov - Harrachov jest bez wątpienia jedną
z najbardziej interesujących linii kolejowych w Czechach. Przede wszystkim odcinek
Tanvald - Kořenov należy do skarbów czeskiego kolejnictwa. Trasa jest poprowadzona
na terenie o pochyleniu aż 57 promili, z tego powodu na pewnych odcinkach została
użyta zębatka systemu Abta. Jest tu także drugi najdłuższy jednotorowy tunel
w Republice Czeskiej - Polubenski, który mierzy po rekonstrukcji w latach sześćdziesiątych
940 metrów (pierwotnie 932 metry). Poza tym na trasie są jeszcze cztery inne
tunele - Žďiarski, Desenski, Dolnopolubenski i Harrachovski. Budowle inżynieryjne
są reprezentowane jeszcze przez wspaniałe mosty i wiadukty. Z nich najbardziej
znany jest Most Izerski, którym kolej między Kořenovem a Harrachovem przekracza
dolinę rzeki Izery.
Połączenie kolejowe przemysłowych rejonów Liberca i Jablonca z wówczas pruskim
miastem Hirschberg (dziś Jelenia Góra) było konieczne przede wszystkim w celu
umożliwienia transportu wysokiej jakości śląskiego węgla dla przedsiębiorstw
na przedgórzu Gór Izerskich. Pierwsze dążenia do realizacji tego połączenia
pojawiają się już w latach 70. XIX wieku. Wprawdzie w 1875 roku pociągi wyjechały
na krótkie odgałęzienie z Żelaznego Brodu do Tanvaldu, jednak na pozostałą część
kolei przedgórze Gór Izerskich musiało poczekać aż do 1888 roku, kiedy to z
Liberca do Jablonca nad Nisou ruszyły pociągi spółki Kolei Liberecko-jablonecko-tanvaldskiej.
Trasa ta była w roku 1894 przedłużona do Lučan nad Nisou, a zaraz potem do Tanvaldu,
łącznie z odgałęzieniem Smržovka - Josefův Důl. Ostatnim odcinkiem sieci tej
prywatnej kolei miała być linia z Tanvaldu do pruskiej granicy.
Jednocześnie na wtedy pruskiej stronie granicy rozpoczęto prace przy budowie
kolei z Hirschbergu w kierunku Schreiberhau (Szklarskiej Poręby). Pierwszy dłuższy
odcinek osiągnął Petersdorf (Piechowice) w roku 1891. Po stronie czeskiej prace
nad przedłużeniem kolei z Tanvaldu w stronę granicy państwa rozpoczęły się dopiero
na przełomie wieków. Po rozwiązaniu problemu dotyczącego poprowadzenia trasy
odrzucono budowę odgałęzienia do Rokytnic nad Jizerou i ustanowiono dzisiejszy
przebieg linii. Koncesja na nią została wydana 15 XII 1899 roku, natychmiast
też rozpoczęto budowę. Najtrudniejszym elementem była budowa tunelu Polubenskiego
o długości 932 metry. Jego drążenie rozpoczęto 25 IV 1900, a zakończono po przeszło
roku, 18 VIII 1901. Trudny ze względu na pochylenie terenu odcinek z Tanvaldu
do Grünthalu musiał być praktycznie na całej długości zaopatrzony w zębatkę
systemu Abta. Wspólny graniczny dworzec umieszczono ostatecznie w Grünthalu
(później Polubný, dziś Kořenov). Jego położenie umożliwiło na pruskim odcinku
stosowanie ruchu adhezyjnego, bez konieczności użycia zębatki. Uroczystości
otwarcia czeskiego odcinka Tanvald - Grünthal odbyły się 30 VI 1902 roku, regularny
ruch rozpoczęto dzień później; na rachunek prywatnego właściciela prowadziły
go Austriackie Koleje Państwowe, obsługiwały zaś trzy zębate parowozy (późniejsza
seria ČSD 404.0), które wyprodukowała fabryka lokomotyw we Floridsdorfie.
W budowie pruskiego odcinka przeszkodził wypadek przy budowie Mostu Izerskiego
w dniu 11 VI 1902, dlatego pierwszy pruski pociąg dojechał do Grünthalu dopiero
1 X 1902. Uruchomiono też przewozy towarowe, przy czym do pociągu doczepiano
zawsze jeden "widokowy" wagon dla podróżnych. Regularny transport
osobowy uruchomiono 20 X 1902. Ruch obsługiwały parowozy serii T 15, potem także
T 16. Mając na uwadze przede wszystkim wzrost ilości transportowanego węgla,
koleje pruskie postanowiły zelektryfikować swój odcinek z Hirschbergu do Polubnego,
podobnie zresztą jak niemal wszystkie trasy w tej części Śląska. Przy tym pierwszy
zelektryfikowany odcinek w pobliżu Jakobsthalu (Jakuszyc) na Przełęczy Szklarskiej
wybudowano oczywiście już w 1911 roku, kiedy powstał tu próbny odcinek trakcji
elektrycznej w celu zbadania wpływu warunków pogodowych na ruch kolejowy, ale
zdemontowano go przed I wojną światową. Trakcja elektryczna do Polubnego została
wprowadzona na stałe dopiero kilka lat po wojnie, dnia 15 II 1923, a ruch obsługiwały
na początku lokomotywy elektryczne serii E 905. W roku 1927 zostają z przyczyn
ekonomicznych wymienione na elektryczne wagony silnikowe serii ET 89, zwane
"Rübezahl" ("Karkonosz"). Lokomotywom został tylko transport
towarowy.
Razem z Czechosłowacją powstają w 1918 r. także Czechosłowackie Koleje Państwowe
(ČSD), które przejmują ruch na trasie, nadal jednak na rachunek prywatnego przewoźnika.
Dopiero od 1 I 1930 dochodzi do całkowitego upaństwowienia kolei. W okresie
międzywojennym transport międzynarodowy towarów (przede wszystkim węgla) był
nadal duży, zwiększał się też ruch turystyczny, czego rezultatem było między
innymi uruchomienie bezpośrednich wagonów relacji Praha Wilsonovo nádraží [dziś
Praha hlavní nádraží, główny dworzec kolejowy w Pradze - przyp. tłum.] - Polubný.
Na trasę miała jednak niemały wpływ powstająca konkurencja przewozów autobusowych.
W październiku 1938, po Układzie Monachijskim, kiedy to Czesi zostają zmuszeni
do oddania granicznych Sudetów Niemcom, ruch na trasie przejmują koleje niemieckie
(Deutsche Reichsbahn Gesellschaft, DRG). W czasie wojny ruch prowadzony jest
nie tylko starzejącymi się zębatymi parowozami serii 404.0 (oznaczonymi jako
97.6), ale często także lokomotywami adhezyjnymi. To prowadzi do wielu drobnych
wypadków. Największy z nich ma miejsce już po zakończeniu wojny, w sierpniu
1945, kiedy to wykolejenie lokomotywy kosztuje życie jednego kolejarza.
W 1945 roku ruch znów przejmują ČSD. Jednocześnie w ramach powojennych umów
dochodzi do przesunięcia granic państwowych; wschodnia granica Niemiec zostaje
ustalona na rzekach Odrze i Nysie. Na północy ma Czechosłowacja nowego sąsiada
- Polskę. W ramach powojennych reparacji [chodzi o niesławnej pamięci porozumienie
między rządem polskim a radzieckim, podpisane 8 lipca 1945 r. w Moskwie - przyp.
tłum.] postanowiono między innymi zlikwidować sieć trakcyjną na polskim odcinku
trasy. Jednocześnie wstrzymano ruch przez granicę. ČSD nadal prowadzą ruch pociągów
z Tanvaldu do Polubnego-Kořenova, polskie koleje zaś uruchamiają pociągi z Jeleniej
Góry do przystanku Tkacze (Strickerhäuser), później ruch osobowy wstrzymano
także na odcinku Szklarska Poręba Górna (Ober Schreiberhau) - Tkacze.
Przez to gwałtownie spadło zainteresowanie ofertą przewozową, przede wszystkim
w transporcie towarowym. Stąd już w latach 50. pojawiają się pierwsze dążenia
do likwidacji kolei. Dochodzi do próby na trasie wagonu silnikowego M 131.1,
która jednak wypada niepomyślnie. W roku 1958 dochodzi do rekonstrukcji całej
trasy - wymienia się nawierzchnię i naprawia tunele oraz mosty. Ruch między
Tanvaldem a Kořenovem uruchomiony zostaje znów 1 X 1962, ale to już z nowymi
spalinowymi lokomotywami serii T 462.0, które w liczbie czterech sztuk wyprodukowała
znów fabryka lokomotyw SGP Floridsdorf. Prace rekonstrukcyjne nie zakończyły
się jednak na tym. W roku 1959 doszło mianowicie na podstawie polsko - czeskiego
porozumienia do wymiany terenów. I tak okolice wcześniej polskiego przystanku
Tkacze trafiły znów do Czechosłowacji. Przystanek tenże został powtórnie wybudowany
i przemianowany na Harrachov. Naprawiona została dalsza część trasy, przedtem
graniczny most przez rzekę Izerę i tunel Harrachovski, także ruch na odcinku
Kořenov - Harrachov mógł być przywrócony 26 V 1963 roku.
Nadal dąży się do stworzenia bardziej efektywnych warunków przewozów. Dlatego
w roku 1964 przeprowadza się próby nowych wagonów silnikowych serii M. 240.0
(dziś 820), które po wykonaniu niektórych dodatkowych udoskonaleń nadają się
do ruchu na tej trasie. Od 1965 roku dozwolony jest adhezyjny ruch tych pojazdów
na trasie Tanvald-Harrachov pojedynczo, później w roku 1982 pozwala się także
na ruch w trakcji podwójnej.
Na końcu lat 70. występują częste problemy z lokomotywami T 426.0, ich awaryjność
prowadzi do wstrzymania ruchu towarowego. Znów pojawiają się realne pomysły
likwidacji trasy, te jednak hamuje przede wszystkim konieczność zagwarantowania
transportu gościom zdążającym na Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich, które
odbywały się w Harrachovie w 1983 roku. Sytuacja w transporcie towarowym jest
jednak nie do przyjęcia, dlatego w 1984 roku postanowiono wypróbować na trasie
adhezyjne maszyny serii 466.2 (dziś 742). Próby kończą się sukcesem i kiedy
w 1986 roku odmawia służby ostatnia sprawna zębata lokomotywa, do Tanvaldu przetransportowana
zostaje lokomotywa T 466.2369, którą wykorzystuje się do prowadzenia pociągów
towarowych.
Jednocześnie w firmie ČKD Praha przyspiesza się prace projektowe nad nową lokomotywą,
która wzorowana jest na serii T 466.2. Na początku 1988 rozpoczyna służbę 10
lokomotyw serii 743 (wyprodukowano je jako T 466.3), niektóre z nich jeżdżą
także na trasie między Tanvaldem i Harrachovem - przejmują nie tylko ruch towarowy,
ale i osobowy, ze względu na to, iż wagony silnikowe serii 820 cechuje już znaczna
awaryjność. Poza tym w roku 1989 mają miejsce nieudane próby wagonów silnikowych
serii 853, które miały być stosowane w bezpośrednich pociągach Praga - Harrachov.
Wagony silnikowe M 240.0 na końcu lat 80. odchodzą do Karlových Varů, seria
T 426.0 jest zlikwidowana. Mimo to miłośnikom kolei udało się zachować dwie
unikatowe lokomotywy zębate: sprawną T 426.001, która służy do prowadzenia "nostalgicznych
pociągów" i uszkodzoną T 426.003. Działalność muzealną na trasie rozpoczęto
jednak już znacznie wcześniej, kiedy to w 1977 roku wrócił do Kořenova zachowany
niesprawny parowóz zębaty 404.003. Tym samym stworzono podstawę do organizacji
letnich wystaw, które w latach 80. odbywają się regularnie na dworcu w Kořenovie.
Po zmianach politycznych w 1989 roku dochodzi do znacznego rozszerzenia działalności
muzealnej. W 1991 roku trasę ogłoszono kulturową i techniczną pamiątką. Nie
zapobiegło to jednak jej dewastacji. ČSD, ani jej następczyni České dráhy (ČD),
która powstała przy podziale Czechosłowacji na początku 1993 roku, nie wykazywały
zbytniego zainteresowania trasą, a ta stale podupadała. Na początku 1987 roku
zawalił się dach parowozowni w Kořenovie, jej rozpadające się mury są do dziś
przestrogą wskazującą na brak zainteresowania odpowiednich instytucji utrzymaniem
unikatowych pamiątek w odpowiednim stanie.
Po 1989 roku działalność miłośników kolei przybiera kilka form. Odbywają się
okolicznościowe jazdy pociągów prowadzonych lokomotywą zębatą T 426.001, ale
przede wszystkim są organizowane akcje mające na celu przywrócenie przejezdności
szlaku z Harrachova do Polski. Dzięki współpracy przyjaciół z obu stron granicy,
cała trasa zostaje przygotowana do ruchu i w ramach obchodów 90-lecia trasy
odbywa się kilka publicznych jazd pociągów z Czech do Szklarskiej Poręby. Dalsze
działania są skierowane na wznowienie regularnego ruchu przez granicę, te jednak
niestety są z różnych przyczyn nieudane.
W lipcu 1997 punkt kulminacyjny osiągnęły długoterminowe starania kierownictwa
ČSD, obecnie ČD o wstrzymanie ruchu na trasie Tanvald - Harrachov. Na początku
(od końca lutego do połowy czerwca) zakazano ruchu pociągów na odcinku Kořenov
- Harrachov z powodu złego stanu Mostu Izerskiego, jednak po jego najniezbędniejszej
naprawie przychodzi w lipcu 1997 wiadomość o zamiarze ČD wstrzymania wszelkiego
ruchu osobowego na trasie od 27 IX 1997. Tutejsi kolejarze i miłośnicy kolei
piszą list protestacyjny przeciwko likwidacji ruchu na trasie, pod którym podpisują
się dziesiątki tysięcy ludzi z okolicy i bardziej odległych miejsc. Mimo to
ruch zostaje w końcu września wstrzymany. Tutejsze miasta i gminy zakładają
Stowarzyszenie Gmin Kolej Izerska (Jizerská dráha), które dąży do prywatyzacji
i wznowienia ruchu nie tylko na trasie Tanvald - Harrachov, ale także Liberec
- Tanvald - Železný Brod i Smržovka - Josefův Důl.
Po długich negocjacjach dochodzi do wynajęcia trasy i sprzętu Kolei Izerskiej,
która za pomocą przewoźnika GJW Praha wznawia 24 V 1998 ruch na trasie. "Prywatna"
kolej, finansowana przez gminy, szybko oferuje większą ofertę połączeń, co społeczeństwo
przyjmuje z wdzięcznością i potoki podróżnych rosną. Także w ruchu towarowym
zainteresowanie transportem ładunków znacznie rośnie, ponieważ do firm kieruje
się wyższej jakości ofertę. Na sieci Kolei Izerskiej były w ruchu osobowym wykorzystywane
wagony silnikowe serii 810 wynajęte od ČD, w transporcie towarowym zaś lokomotywy
serii 721.5, wypożyczone od KND Kladno. Między Tanvaldem a Harrachovem nadal
wszelki ruch obsługiwała lokomotywa serii 743, a dokładnie rzecz ujmując jedyna
wynajęta od ČD maszyna 743.002. Już od pierwszego dnia działania regularnie
wykorzystuje się wagony silnikowe serii 810 po zębatym odcinku aż do Desné,
w dni robocze jeden nawet do Dolnego Polubnego. W trosce o bardziej efektywny
transport coraz częściej wagony silnikowe serii 810 dojeżdżają aż do Harrachova.
Ich (oczywiście adhezyjny) ruch sprawdził się tutaj; lokomotywa serii 743 jest
wykorzystywana tylko w ruchu towarowym, pociągi osobowe prowadzi tylko przy
zwiększonym zainteresowaniu podróżnych.
Także Kolej Izerska powraca do pomysłu przywrócenia ruchu do Polski. W związku
z tym we wrześniu odbywa się promocyjna niepubliczna jazda, regularnego ruchu
jednak nie udaje się uruchomić. Pod koniec października 1998 spółka GJW niespodziewanie
ogłasza, że od 1 XII 1998 kończy współpracę z Koleją Izerską. Stowarzyszenie
gmin zwraca się do pozostałych przewoźników, z których jednak tylko ČD wykazują
chęć przejęcia obsługi ruchu na trasie. Firma ma nowe kierownictwo, które zachowuje
się wobec regionalnego transportu kolejowego zupełnie inaczej niż ich poprzednicy
i gwarantuje zachowanie rozszerzonego zakresu ruchu. Po przeprowadzonych przez
siebie próbach ČD zgadzają się na wykorzystanie serii 810 na trudnej, mającej
duże nachylenie trasie Tanvald-Harrachov i przyjmują pewne uproszczenia przepisów
według doświadczeń Kolei Izerskiej. Deklarują też dążenia o uruchomienie ruchu
do Polski.
Od grudnia 1998 kolej jest znów państwowa i taki stan trwa do dzisiaj. Regularny
ruch osobowy zapewnia seria 810, towarowy zaś seria 743, która wyjątkowo przy
zwiększonym zapotrzebowaniu lub niepomyślnej pogodzie, a tym samym warunkach
trakcyjnych, pojawia się z pociągami osobowymi. Nieregularnie odbywają się jazdy
z zabytkową zębatą lokomotywą T 426.001. Wznowienie ruchu do Polski nadal stanowi
problem, a cała aktywność za wyjątkiem sporadycznych działań ogranicza się do
niepublicznych jazd wagonami silnikowymi. Obecnie największe przeszkody leżą
jednak po polskiej stronie.
W 2002 roku trasa obchodzi 100. rocznicę uruchomienia ruchu. Ze względu na to
będą z pewnością zorganizowane doniosłe obchody. Bez wątpienia trasa na nie
zasłużyła. W chwili obecnej linii nie grozi likwidacja, przede wszystkim będzie
gwarantowała dowóz turystów, ale i tutejszej ludności, w Góry Izerskie i Karkonosze.
Uroki jazdy z użyciem zębatki (za wyjątkiem okazjonalnych jazd muzealnych) to
już przeszłość, mimo to linia jest magnesem dla wielu gości nie tylko z Czech,
ale i z zagranicy. Także w transporcie towarowym kolej ta pełni ważną rolę.
W przyszłości linia mogłaby stać się częścią nowoczesnego systemu transportowego
Regiotram, który by miał połączyć trasy kolejowe pod Górami Izerskimi z siecią
tramwajową Liberca. Najśmielsze plany zwolenników projektu Regiotram zakładają
jego rozszerzenie do obszaru między niemieckim Zittau, czeskimi Libercem, Jabloncem,
Tanvaldem i Harrachovem a Jelenią Górą. Czas pokaże, czy uda się te kosztowne
projekty zrealizować. Mimo to warto się zastanowić, czy trasy - ważnej pamiątki
kulturowej i technicznej - nie pozostawić w pierwotnym stanie i uruchamiać tu
atrakcyjne jazdy zabytkowych pociągów. Byłby one w tutejszym turystycznym regionie
zdecydowanie atrakcyjniejsze, niż codzienna eksploatacja na bazie przygotowywanego
systemu Regiotram, która w wielu krajach Europy jest czymś zupełnie normalnym.
(c) Václav Haas. Wszelkie prawa autorskie należą do autora materiału i
są zastrzeżone.
Tłumaczenie z języka czeskiego i opracowanie internetowe (c) Wojciech
Michalski 2002.